Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polda z miasteczka Cieszyn. Mam przejechane 17064.10 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.37 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 35910 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polda.bikestats.pl

Równica

Wtorek, 6 września 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 0

Tradycyjnie po pracy.


Kategoria Inne


Wisła

Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 0

Objechane pobliskie wzniesienia.


Kategoria Inne


Tresna

Piątek, 2 września 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 0

Z pewną dozą niepewności wybrałem się w stronę Jeziora Żywieckiego. Ostateczną decyzję miałem podjąć po podjeździe na Salmopol. Jako że poszło nieźle, zjechałem w stronę Szczyrku i w sumie z górki aż do celu.



W drodze powrotnej tyłek dawał mi się we znaki, więc zrobiłem sobie przystanek przy...wieszakach.



Zjeżdżając z Salmopolu i dalej w Malince miałem okazję wymijać uczestników Road Trophy.

Ogólnie 130 km udało się zrobić w mniej niż 6,5 h, czego się raczej nie spodziewałem. :)


Kategoria Turystyka


Nydek, Filipka

Czwartek, 25 sierpnia 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 0

Nydek - trasą tą, co ostatnio. Tam przystanek i zbieranie się do podjazdu trasą 6086 w stronę Filipka.



Jeszcze kawałek po płaskim, a później już ostry podjazd, który mnie pokonał po mniej niż kilometrze. :)



Dalej szuter już z mniejszym nachyleniem i mała niespodzianka.



Filipka i okolice. Tu już wycieczka częściowo piesza.



W pewnym momencie zboczyłem z 6086 na niebieski szlak, podszedłem pod Kiczory, zszedłem i zjechałem do Łabajowa.


Kategoria Turystyka


Nydek, Czantoria

Niedziela, 21 sierpnia 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 0

Z Cieszyna do Lesznej i na ścieżkę rowerową 6085, później w Bystrzycy na 6087 do Nydka. W trakcie parę razy udało mi się zjechać ze ścieżek i ponownie wracać. Sam dojazd z Bystrzycy do Nydka ze wspaniałymi widokami.

W Nydku zjazd na trasę 6086 i (trochę nieplanowo) w stronę Strelma i ogólnie Soszowa. Tu również bardzo przyjemny podjazd wąską dróżką wzdłuż potoku i leśnej scenerii. Zawróciłem, kiedy skończył się asfalt.

Powróciłem na 6086 "Śladami hutnictwa" i skierowałem się w stronę przejścia granicznego Nydek-Cisownica. Tu zaczął się bardzo stromy podjazd, ale za to niezłą asfaltową drogą. Po jakiś dwóch kilometrach był wyraźny i drogowskaz, wskazujący na 6086 w dół, jednak wizja możliwości podjazdu asfaltem wzięła górę i zboczyłem z zaplanowanej trasy. Asfalt ciągnął się jeszcze niecały kilometr, na szczęście już z mniejszym nachyleniem, po czym rozpoczął się szuter. Ścieżką bardzo dobrze się jechało - mało kamieni, żadnych korzeni, dziur - można jedynie przewidzieć, że w porze deszczu musi tam być straszne błoto. Znowu kilkaset metrów i możliwość zjechania albo skręcenia na leśny szlak (czerwony). Akurat zdjęcie plecami do ścieżki odskakującej w las.




Jako że widać już było wieżę na Czantorii, postanowiłem podejść ten kawałek i po pół godzinie byłem na górze. Stamtąd już do Ustronia i do domu.


Kategoria Turystyka


Żermanice

Czwartek, 18 sierpnia 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 0

Tym razem wypad nad jezioro.

Chotebuz - myślałem, że trafię, ale jakoś minąłem się z drewnianą osadą.




Okolice Terlicka - miejsce pamięci śmierci Żwirki i Wigury.




Żermanice - kiedy z zapory zobaczyłem te wszystkie ryby - karpie, sumy i wiele innych - w sporych ilościach, to aż mi szczęka opadła.


Kategoria Turystyka


Salmopol, Trzy Kopce Wiślane, Brenna

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 0

Jeszcze trochę zmęczony, ale zebrałem się z mocnym postanowieniem wjechania pod Salmopol. A potem miało być improwizowanie w stronę Brennej.

Wisła - tu kupiłem bidon, bo swój zapomniałem w domu. :)

Salmopol - podjazd długi, ale okazał się przejezdny dla mnie bez specjalnego żyłowania.



Obrót o 180 stopni i krótki zjazd, aż do żółtego szlaku, prowadzącego już przez las. Ścieżka bardzo dobra do MTB, zresztą spotykałem niemało rowerzystów. No i na trasie napotkałem kilkanaście kamieni z motywującymi hasłami - od razu poszerzył się uśmiech na twarzy.



Telesforówka i Trzy Kopce.



Skręt na zielony szlak i zejście do Brennej.



Z Brennej do Ustronia, a stamtąd do domu.


Kategoria Turystyka


Trójstyk (Herczawa, Jaworzynka)

Piątek, 5 sierpnia 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 0

Zaplanowałem okrążenie tam przez Czechy i z powrotem przez Polskę. W planach było też ewentualnie zajechanie do Świerczynowca i Czarnego i stamtąd przeskok do Jaworzynki, ale nie byłem przekonany co do możliwości swobodnego przejazdu. Poza tym, tradycyjnie już, lekko pobłądziłem w Czechach.

Cieszyn - Trzyniec - Navsi - no cóż - asfalt z betonem i beton z asfaltem.
Przejazd przez Jabłonków - żałuję, mogłem zrobić jakieś zdjęcia.
Za Jabłonkowem takie niepozorne rondko, z którego zjechałem o jedną odnogę za wcześnie.

Ale jednocześnie wjechałem w bardzo ładną okolicę - świetna nawierzchnia, widoki, stylowe chatki, potoczek płynący wzdłuż drogi. Mimo że ciągle lekko w górę, jechało się znakomicie. W końcu zatrzymałem się na polance, gdzie z lewej, prawej i przed sobą miałem tylko góry i las - byłem w Łomnej Górnej. :)

Obrót o 180 stopni i z powrotem na wspomniane rondo. Bez zdjęć, jakoś tego dnia miało być w nie ubogo.

Po jakimś czasie znalazłem się w okolicach byłego czesko-słowackiego przejścia granicznego. Decyzja - skręt do Herczawy. Od tego miejsca bardzo trudny odcinek trasy - naprzemienne strome zjazdy i podjazdy. Trochę się to wszystko ciągnęło.

Trójstyk - wreszcie dotarłem, mniej więcej równo z deszczem.




Dalej już prosto - Jaworzynka, Istebna, Kubalonka, Wisła, Ustroń, Cieszyn. Pod Kubalonkę wjechałem, ale jeden z podjazdów w Istebnej mnie przerósł, podszedłem więc i na górze zrobiłem przystanek.



Licznik pozakał ok. 118 km, co jest najdłuższą trasą, jaką udało mi się pokonać w jeden dzień. Był to też pierwszy poważniejszy test jazdy w SPD.

Rozważam wciąż sens wożenia aparatu - bez niego może mógłbym zostawić w domu też plecak.


Kategoria Turystyka


Chełm, Budzin

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj miało być krótko i było, chociaż w trakcie jazdy zdecydowałem o przedłużeniu lekkim trasy o podjazd pod Tuł.

Start z Cieszyna i główną drogą do Goleszowa. Tutaj skręt w lewo i początek podjazdu pod Chełm.

Górkę wziąłem sobie na dwa razy, żeby zrobić zdjęcia.



Podjazd zakończony na Chełmie. Jakoś pustawo tam było, czułem się, jakbym komuś na teren prywatny wszedł.




Zjechałem tą samą drogą (nie znam innej) i skierowałem się w stronę zbiornika Ton. Trafiłem tam już za drugim razem. Wjazd do tunelu tuż przed zbiornikiem wygląda jak z filmów grozy, można odnieść wrażenie, że, kiedy się tam wejdzie, to wyjdzie się na drugim końcu świata.



Wróciłem do centrum Goleszowa i skierowałem się w stronę Cisownicy. Od skrzyżowania na głównej drodze rozpocząłem podjazd i w końcu podejście pod Budzin.



Stamtąd zjazd do Lesznej Górnej, dalej Dzięgielów, Bażanowice, Puńców i domek.


Kategoria Turystyka